Archiwum kategorii ‘Najwyższe szczyty’


Camping Murata w Dogubayazit to miejsce skąd startuję wiekszość wypraw na Ararat. Jest tu knajpa, kilka miejsc noclegowych w budynkach i pole namiotowe. Podobno wymagane są pozwolenia na wejście na Ararat oraz nieodzowny jest miejscowy przewodnik – jak jest w rzeczywistości nie wiem, ale odnosze wrażenie, że tylko wymysł Murata i kolegów. Po znajomości pozwolenia, transport i przewodnik kosztują nas 950$ za 6 osób. Dodatkowo można wynająć konia, który może dowieść plecaki (3szt) do II obozu za 200$.

Pierwszego dnia dochodzimy do obozu II ( 4200 ) zajmuję to nam około 7 godzin – można się zmęczyć. Mijamy obóz I który jest na 3200, nie ma tam wody. W II jest woda, póki nie zamarźnie.

Wejście na szczyt zajmuję nam 5 godzin. Na ostatnich 500 m przydatne są raki – idziemy po lodowcu i śniegu leżącym tu cały rok . Zejście do II to 2 godziny. Jeszcze 3 – 4 h i jesteśmy na dole.

Przygodę z Kazbekiem rozpoczynamy w miejscowości Kazbegi ( 130 km od Tibilisi , 3 h jazdy marszrutką z dworca Didube). Tu znajdują się przynajmniej 2 biura pomagające w organizacji wejścia. Można tu wynająć przewodnika , wypożyczyć sprzęt ( lina, czekan, raki, uprząż, kask itd ) zorientowac się w pogodzie. Pierwszy nocleg organizujemy na polanie niedaleko Tsminda Sameba, jest woda. K )olejny dzień to wejście do meteostacji (Bethlemi hut 3653). co zajeło nam 6 godzin. Tu są dwie, a nawet trzy opcje noclegu : namiot przy meteo (10 GEL/ od namiotu , 1 GEL =1,8zł), namiot przed lub za meteo – za darmo, prycza w meteo ( 20 GEL ) . W meteo warunki są tzw spartańskie, temperatura jak na zewnątrz, woda na zewnątrz, ostatnie sprzatanie przed wizytą Stalina. Jedyne ogrzewane pomieszczenie to kanciapa kierownika, gdzie znajduję się też mały bufecik z piwem po 18 zł i snikersami po 6zł. Schronisko działa do końca września.

Wejście na szczyt rozpoczynamy o 3:30. Leży sporo swieżego śniegu , od lodowca idziemy związani liną. Najwięcej czasu zajmuję ostatnie dwieście metrów – strome i oblodzone . Całe przejście zajmuję nam 14 godzin. Zejście z meteo do Kazbegi to 4 godziny. Termin – ostatni tydzień września.

Optymalnym miejscem na rozbicie obozu w okolicach Aragac są brzegi jeziora Karagiel ( 3200 m.n.p.m.).  Super dziko to tu może nie jest – trochę poradzieckiej rozpierduchy – Instytut Promieniowania Kosmicznego, restauracja dla nowobogackich i państwowa stacja meteo z gościnną obsługą. Najważniejsze,że nikt się nie czepia – cisza i spokój. Z polanki nad jeziorem do najbliższego połuniowego wierzchołka (3879) jest jakieś 2 godziny spaceru. Dotarcie na najwyższy z wierzchołków północny (4090) to około 6 – 8 godzin w obie strony. Istnieje możliwość biwakowania w kraterze – jest woda, nawet trzy strumienie i  każdy ma inny smak. Należy wspomnieć o dosyć trudnych ostatnich 100 metrach wejścia gdzie mamy wąską kruchą i eksponowaną grań.

Monastyr leżący tuż przy granicy z Turcją ( widoczne zasieki ) słynny z tego, że więziono w nim przez 13 lat św. Grzegorza Oświeciciela. On to spowodował, że Armenia przyjeła chrześcijaństwo. W kaplicy można wejść do głebokij studnii w której był więziony. Warto to miejsce odwiedzić dla pięknego widoku na Ararat. Możliwy nocleg (namioty) w „gaju” nieopodal monastyru.

Wulkan Conception leży na wyspie Ometepe (może lepiej powiedzieć, że ją tworzy) na Jaziorze Nikaragua. To największa  wyspa  na tym najwiekszym w Ameryce Środkowej jeziorze. Jezioro jest słodkowodne , żyje w nim sporo gatunków ryb które przystosowały się do panujących tam warunków np żarłacz tępogłowy. Na wyspę dopływamy statkiem z San Jorge, naszą bazą jest Moyogalpa. W dniu wejścia  na wulkan wstajemy przed 5 rano i autobusem krążącym wokół wyspy podjeżdżamy kilka kilometrów. Przez 1,5 godziny idziemy po płaskim wśród pól i  pastwisk ( główne zajęcia na wyspie to uprawa tytoniu i hodowla bydła ). Kolejna godzina to podejście wsród krzaków w towarzystwie małp i róznorakiego ptactwa. Po wyjściu ” z lasu ” jeszcze około 1,5 godziny by dojść do najwyższego punktu. Po drodze mijamy kanały którymi spływała lawa wczasie ostatniego wybuchu w 1998. Wulkan jest ciągle aktywny – z wnętrza wydobywa się para, znajdujemy ciepłe,a nawet gorące kamienie. Następna erupcja miała miejsce w 2005. W dół schodzimy inną trasą w kierunku Altagracia – trasa wsród olbrzymich  łopianów. Zejście do drogi gdzie kursował autobus trwało około 2,5 godziny. Do bazy dotarliśmy na 21, dla widoków ze szczytu warto było się pomęczyć.


Warning: Use of undefined constant Utility - assumed 'Utility' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/users/mackiewicz/public_html/5rano/wp-content/themes/daily-minefield/utility.php on line 2

Galeria

Inne