Archiwum kategorii ‘Trekking Omalo – Kazbegi ( Gruzja )’


10 dni w 77 sekund :

 

Dzień 1 ( 24 sierpnia )

Przejazd z Tbilisi przez Telavi i Alvari do Omalo.

 

Tuszetia – jeszcze niedawno tajemnicza i niedostępna kraina za górami i lasami. Od cywilizacji dzieli to miejsce 80 km przez góry i kilka metrów śniegu zalegające przez długie miesiące. Nie stanowiło to jednak przeszkody dla miejscowych górali którzy co roku pędzili swoje stada przez przełęcz Abano ( 2900 m.n.p.m. ) na pastwiska w okolice Omalo czy Darlo.

Obecnie, coraz częściej zamiast wypasać owce górale budują pensjonaty. Dojazd zajmuję 4 godziny i kosztuję 400 zł za wynajęcie 4-os samochodu terenowego. Na szczęście góry nie zmieniły się, widoki są piękne a turystów widuję się tylko w okolicach Omalo.

 

Nasz plan to przejście z Omalo w Tuszetii przez Szatili w Chewsuretii do Kazbegi stóp góry Kazbek .

 

Przejazd drogą do Omalo robi wrażenie, choć spodziewałem się sporo więcej.

W Omalo rozbijamy namioty na wzgórzu górującym nad wioską.

Na ostatni cywilizowany posiłek wpraszamy się do miejscowych gospodarzy.

Dzień 2

Omalo – Darlo

Obciążeni jedzeniem na 10 dni powoli snujemy się w kierunku Darlo. Po drodze mamy jeszcze Górne Omalo i pierwsze spotkanie z wieżami mieszkalno-obronnymi koszkis.

Wieża ma przeważnie trzy kondygnacje – dolną zajmowały zwierzęta, środkowa była spiżarnią, u góry mieszkali ludzie. Baszy zaczęto budować w XII w. żeby chronić się przed napadami Czeczenów czy Inguszy.

Dzień 3

Darlo – Chontio

Ruszmy wcześnie aby jak najdłużej korzystać z cienia, który dają góry. Tego dnia mijamy kilka wiosek :

Chesho – wioska z dużą ilością koni pod siodło.

Parsma – wioska na wzgórzu, trochę poza szlakiem. Pierwsza w której nie budują nowych pensjonatów – bardzo autentyczna. Wieże, cmentarz, kościół – zdecydowanie najciekawsza wioska na szlaku. Jedyne miejsce gdzie jest szansa na stresujące spotkanie z psami pasterskimi.

Girevi – ostatnie miejsce gdzie dojeżdżają samochody, co za tym idzie można kupić piwo. Znajduję się tutaj posterunek pograniczników, gdzie należy załatwić przepustkę na przejście do Szatili.

Chontio – opuszczona wioska

Dzień 4

Chontio – Ostatni szałas/ Atsunta

To dzień pod znakiem malin które obrodziły przy szlaku i mostków które pozwalają przekraczać strumienie suchą nogą. Nocujemy kilkaset metrów przed tzw. „Ostatnim szałasem” około 2600 m.n.p.m.


Warning: Use of undefined constant Utility - assumed 'Utility' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/users/mackiewicz/public_html/5rano/wp-content/themes/daily-minefield/utility.php on line 2

Galeria

Inne