Archiwum kategorii ‘Ameryka Środkowa’
Panajachel – Gwatemala (2002)
admin dnia 30 grudnia 2010 kategoria: Ameryka Środkowa, Gwatemala, Wulkany Gwatemali Brak komentarzy »Gwatemala na bazarze (2002)
admin dnia 30 grudnia 2010 kategoria: Ameryka Środkowa, Gwatemala Brak komentarzy »Wejście na wulkan Conception – Nikaragua (2002)
admin dnia 27 grudnia 2010 kategoria: Ameryka Środkowa, Conception 1700 (Nikaragua), Nikaragua, Wulkany Nikaragua Brak komentarzy »Wulkan Conception leży na wyspie Ometepe (może lepiej powiedzieć, że ją tworzy) na Jaziorze Nikaragua. To największa wyspa na tym najwiekszym w Ameryce Środkowej jeziorze. Jezioro jest słodkowodne , żyje w nim sporo gatunków ryb które przystosowały się do panujących tam warunków np żarłacz tępogłowy. Na wyspę dopływamy statkiem z San Jorge, naszą bazą jest Moyogalpa. W dniu wejścia na wulkan wstajemy przed 5 rano i autobusem krążącym wokół wyspy podjeżdżamy kilka kilometrów. Przez 1,5 godziny idziemy po płaskim wśród pól i pastwisk ( główne zajęcia na wyspie to uprawa tytoniu i hodowla bydła ). Kolejna godzina to podejście wsród krzaków w towarzystwie małp i róznorakiego ptactwa. Po wyjściu ” z lasu ” jeszcze około 1,5 godziny by dojść do najwyższego punktu. Po drodze mijamy kanały którymi spływała lawa wczasie ostatniego wybuchu w 1998. Wulkan jest ciągle aktywny – z wnętrza wydobywa się para, znajdujemy ciepłe,a nawet gorące kamienie. Następna erupcja miała miejsce w 2005. W dół schodzimy inną trasą w kierunku Altagracia – trasa wsród olbrzymich łopianów. Zejście do drogi gdzie kursował autobus trwało około 2,5 godziny. Do bazy dotarliśmy na 21, dla widoków ze szczytu warto było się pomęczyć.
Meksyk – Chiapas (2002)
admin dnia 11 grudnia 2010 kategoria: Ameryka Środkowa, Meksyk Brak komentarzy »Zaczynamy od stolicy stanu Chiapas – San Cristobal de las Casas. Turystyczne miasto z niską zabudową z wyróżniającymi się Katedrą i kościołem San Domingo. Znane z powstania Zapatystów na przełomie 1993/1994. Ten stan to najbiedniejsze rejony Meksyku ze sporą liczbą indian liczyliśmy tu na tzw klimaty. Klimatyczna okazała się tylko nasza kwatera gdzie jedno łóżko stało w ciasnej łazience. Ale :
Wrażenie robi wizyta w kościele w San Juan Chamula . Indianie siedzący rodzinami na igliwiu sosnowym, zapalone świece, modlitwy, rytuał oczyszczania za pomocą alkoholu z trzciny cukrowej i coca-coli. Kategorycznie nie wolno robić zdjęć. Polecam to miejsce.