Archiwum kategorii ‘Ameryka Środkowa’


Stan i miasto Oaxaca. Ruiny malowniczo położone na płaskim wierzchołku wzniesienia na wysokości 2000 m.n.p.m. Najstarsze budowle pochodzą z IV w p.n.e. W latach świetności miasto liczyło 30 tyś mieszkańców, to co widać obecnie to tylko 10% pierwotnej zabudowy.  Tu próbowałem „po cichu” robić zdjęcia ze statywu, niestety dorwali mnie – był wstyd i udawanie niezorientowanego.

Historyczne centrum w okolicach Katedry, Bazylica de Guadalupe, smog, wiza do Gwatemali, chyba 25 mln mieszkańców, taxi garbusy, ciepłe rzeczy na Orizabę zostawione w hotelu Buenos Aires ( dobry – centrum 5$/noc). Zawitaliśmy tu przelotem, jedziemy w dół mapy – wrócimy za 3 tygodnie na samolot. Jakoś mało zdjęć zeskanowałem 😉

Wulkan (czynny), najwyższy szczyt Meksyku i Ameryki Środkowej( 5611m.n.p.m), główny cel wyjazdu. Za nami dwa tygodnie podróży się po Ameryce Środkowej, zaliczone kilka górek w Gwatemali, Hondurasie i Nikaragui. Przygotowanie fizyczne i aklimatyzacja wydają się być na odpowiednim poziomie. Startujemy od strony miejscowości Tlachichuca, do bazy Piedra Grande ( 4200 ) mamy 25 km pod górę -dajemy radę. Ponieważ mamy tylko 2 pary raków pójdziemy na szczyt w dwóch turach. Wyjście 5:45, szlak wiedzie wsród kamieni, jest dość dobrze oznakowany. Bliżej lodowca pojawiają się śnieżne języki, które dość ciężko pokonać bez raków, za chwile jednak znów musimy iść po kamieniach. Dotarcie na skraj lodowca zajmuję nam około 3 godzin. Pozostało jeszcze pokonanie stromej lodowej ściany – zajeło to 2,5 godziny. Na dole cały dzień zalegają chmury wokół widać tylko wierzcholki sąsiednich wulkanów. Od południa zadyma unosi się do góry, między 13 a 14 kończy się jaka kolwiek widoczność – identycznie jak na Elbrusie. Zejście zajmuję około 3 godzin. Na stromym odcinku trzeba bardzo uważać, bo drobne potknięcie może zakończyć się zjazdem i ostrym hamowaniem na skałach (nie mamy czekanów !). Odcinek skalno lodowy też nie nalezy do łatwych, jak widać po ilości przewalającego się tu sprzętu nie jeden miał tu kłopoty.  Przy zejsciu ze schroniska wybieramy alternatywną do wejścia drogę przez Cosmotupatec. Potencjał komunikacyjny jest tu niewielki, robimy z buta 35 km ale na wieczór docieramy do miasta Orizaba. Na fali radości zdobycia wulkanu szarpneliśmy się na hotel ( poprzednio spaliśmy w namiocie przy kościele ) i ruszyliśmy w miasto.  Dzień następny jest trudny – boli wszystko od głowy po czubki palców u nóg.

San Pedro (3020m.n.p.m) jeden z kilku wulkanów wyrastających z jeziora Atitlan. Wejście okazało się dość trudne – ścieżka pojawiała się i gineła, pozostało wejście na tzw szagę – czeli darcie po krzakach przed siebie. Po 3 godzinach byliśmy na szczycie – w żadną stronę nie było do góry. Widok niestety tylko na okoliczne krzaki.

Dzień wcześniej wjechaliśmy do Gwatemali – urzekła nas od razu. Kolorowi sympatyczni ludzie i tzw klimat – tego brakuję w Meksyku. Na mapie 1 do iluś milionów namierzyliśmy najwyższy szczyt (4220m.n.p.m.) – pobędziemy tu trochę dłużej. Wcześnie rano wyruszyliśmy z San Marco w stronę wulkanu, trafił się nam jakiś popularny autobus – maksymalnie było nas ze 100 osób. Gość sprzedający bilety jechał na zewnątrz uczepiony okna, do środka już się nie zmieścił. Wysiadamy w miejscowości Los Puentas ( kilka domów rozrzuconych na stokach wulkanu ) , w pierwszej chacie zostawiamy plecaki i „grzejemy” na azymut. Początkowo zimno, mglisto, kropi, wokół pastwiska, niewiele widać. Potem pojawiają się drzewa , jest bardzo dużo kolorowych kwiatów, ścieżka prowadzi chyba we własciwym kierunku. Po 1,5h wchodzi się na coś jakby grań boczną, kawałek dalej dochodzimy do rumowiska skalnego. Pod samym wierzchołkiem znajduję dogodne miejsce na biwak ( niestety brak wody ).  Z biwaku około 30 min na szczyt wygasłego wulkanu. Możliwy wydaje się też nocleg w kraterze. My wracamy do chaty gdzie zostały plecaki, tam też nocujemy.


Warning: Use of undefined constant Utility - assumed 'Utility' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/users/mackiewicz/public_html/5rano/wp-content/themes/daily-minefield/utility.php on line 2

Galeria

Inne