Pociągiem z handlarzami-przemytnikami docieramy do stolicy Mongolii. Wrażenia raczej przygnębiające : odrapane bloki, obok jurty, dymiące kominy, błoto, bałagan. Nawet piwo smakuje tu jak rozpuszczlnik nitro. Jedyne miejsce które przyciaga to świątynia Gandan.
Baruun Urt to stolica ajmaku Suhbaatar wielkości połołowy Polski. Jest tu kilka bloków i jurty otoczone płotami, sklep na pace busika i boisko do koszykówki. Tu wynajmujemy Uaza z kierowcą i przez 5 dni podróżujemy po tej częsci Mongolii.
Step wydaje się totalnie bezludny, można jechać kilka godzin i nikogo nie spotkać. Ale gdy zdarzały się nam jakieś problemy techniczne, choćby flak w kole zmuszający do wymiany czy klejenia – po paru minutach postoju pojawiali sie pasterze na konich lub motorach gotowi pomóc.
Odwiedzamy ciekawe miejsca tego prawie nie zamieszkanego ajmaku. Kamienne baby powstały około X w. dla uczczenia heroizmu miejscowych kobiet. Altan Ovoo – Złota Góra nazwa od złotej kopuły klasztoru znajdujacego się na szczycie góry. W 1937 klasztor zburzono, a kopułę zakopano lub utopiono w jeziorze Daringanga. Do dziś jej nie odnaleziono, a w 1990 zbudowano w tym miejscu białą stupę. Co 5 lat odbywają się tu wielkie zjazdy lamów z całego świata. Pomnik Tore Bant-a miejscowego Janosika. Święta Góra Shilin Bogd – o przygodzie jaka nas tam spotkała pisze w artykule „Osobowym do Singapuru”
| P | W | Ś | C | P | S | N |
|---|---|---|---|---|---|---|
| 1 | ||||||
| 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
| 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
| 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
| 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
| 30 | 31 | |||||
