Laos Północ (1999)
admin dnia 1 stycznia 2011 kategoria: Laos, Z Polski do Singapuru lądem Brak komentarzy »Szok – tak można określić to co przeżywa człowiek wieżdżający do Laosu z Chin. Po tętniących życiem, głośnych, agresywnych, sprzedających i kupujących Chinach tu raptem jakby ktoś wyłączył głos – cisza, nikt nic nie chce, nie ma transportu, nie ma sklepu, jakby nie było ludzi. Najgłośniej jest o 5 rano – najpierw pieją stada kogutów, a potem zaczynają harczeć szczekaczki-megafony wiszące na słupach. Pierwszą noc w Laosie spędzamy w Muang Nam Tha bo nie możemy się stąd wydostać. Długo nie spimy, bo o 5 rano jest piersza i ostatnia ciężarówka ktorą można się stąd wyrwać. Docieramy do Muang Kiaw, gdzie rozbijamy obóz nad rzeką i buszujemy po okolicy. Kolejna rzecz która szokuje ilość owadów – dosłownie trudno gdziekolwiek postawić nogę i nie zgładzić jakiegoś żyjątka.