Archiwum kategorii ‘Spływy’


Postanowilismy zmienić środek transportu – dogaduję się z gościem, że zabierze nas w dół Mekongu małym statkiem ze zbożem. Przez dwa dni żeglujemy po nie wszędzie spokojnej rzece, mijamy kilka przełomowych odcinków, wystających skał i ogromnych wirów. Barko-statkiem docieramy do Pak lay i chyba mamy problem bo dalej do Vientiane na razie nic nie płynie – bedziemy czekać tydzień, może dwa. Drogi ladowej nie ma. Gdyby nie to, że trochę sie nam spieszy moglibyśmy tu trochę posiedzieć. Nocujemy przy klasztorze, jedzenie jest ekstremalnie tanie – banany mozna kupić w przeliczeniu 150 szt za 1$, ryż gotowanyna parze też kosztuję grosze. Dopełnienie posiłku stanowi dostępnetu wszędzie mleko skondensowane. Jedyna opcja z której korzystamy to ślizgacz, w naszym przypadku to mizernie wygladająca łódka ze sklejki z ogromnym silnikiem. Łódka prawie frunie, slalomy między skałami dostarczają sporo emocji.

Spływ Bugiem (1996-1999)

dnia 12 grudnia 2010 kategoria: Bug, Polska Brak komentarzy »

Zdjęcia ze spływu Bugiem na odcinku granicznym z Ukrainą oraz po opuszczeniu granicy, oraz z przejazdu rowerem wzdłuż granicy z Białorusią. Przed wypadem w te rejony polecam przejrzenie książki Grzegorza Rąkowskiego „Polska Egzotyczna”.

Marózka to jedna z ciekawszych propozycji na spływ w okolicach Olsztyna. Na pewno tutaj tyłek od siedzenia w kajaku nie będzie bolał – nie ma nudy.  Rozpoczynamy w Waplewie (polecany start to mostek miedzy wsią a stacją PKP, ale można też zacząć na Jez. Mielno) i przez kilometr do prznoski mamy przedzieranie się przez krzaki i drzewa. Za elektrownią (?) rozpoczyna się piękny przełom – nasze składaki  raczej holujemy, ale na plastiku może tu być  nie zła zabawa. Kilkaset metrów dalej rzeka zmienia się diametralnie – przedzieramy się przez trzciny i zarośnięte koryto wąskiego cieku w bagnistej dolinie . W okolicach mostu kolejowego mamy już spokojną leśną rzekę , ale to tylko na chwilę,  bo zaraz mamy kolejny przełomowy odcinek. Przed jeziorem czeka nas jeszcze sródleśny odcinek z idealnie piaszczystym dnem i wieloma drzewani w nurcie. Po przebyciu około 7 km wypływamy na Jezioro Maróz. Kolejne 7 km do miejscowości Szwaderki już bez przeszkód – mozolne wiosłowanie po jeziorze.

Łaźna Struga – doskonała propozycja na spływ sobotnio-niedzielny. Nawet w sezonie jest tu pusto. Szlak od Jeziora Szwałk Wlk doEłku to niecałe 60 km. Można zwodować się w piątek wieczorem w Szwałku i przenocować na urokliwej wyspie na Jeziorze Łaźno lub w sobotę rozpocząć na przesmyku między J.Łaźno i J.Litygajno by nie forsując się dotrzeć do Jeziora Łaśmiady( ok.25 km ). Rzeka płynie spokojnie, nie ma przeszkód zmuszających do wysiadania z kajaka, urozmaicenie stanowią odcinki zarastające trzciną i wodoroślinami ( grzebienie, grążele, strzałka wodna itp.). Muszę też wspomnieć o jeszcze jednej „atrakcji” – tego dnia zleciały się nad rzekę chyba wszystkie gzy z Puszczy Boreckiej ( gryzły nawet przez koszulkę ) – czy to zbliżająca się burza spowodowała ich wielką aktywność ?

Na Łaśmiadach nocujemy na prawym brzegu naprzeciwko wsi Sajzy. Niewielka zatoczka z plażą (!) i polanka na kilka namiotów. Jest tam podobno zakaz wjazdu , wiec miejsce użytkowane jest tylko przez kajakarzy.

Drugiego dnia rzeka zmienia nazwę na Ełk. Mamy po drodze jedną przenoskę ( młyn w Stradunach ) i około 20 km już trochę mniej malowniczej rzeki.

Spływ kończymy w Ełku . Dla zainteresowanych możliwość spłynięcia rzeką Ełk do Biebrzy w kolejne dwa dni.  

Galeria

Inne