Archiwum kategorii ‘Spływy’
Spływ Symsarna
admin dnia 28 maja 2013 kategoria: Polska, Spływy, Symsarna, Warmia i Mazury Brak komentarzy »Teoretycznie weekendowa rzeka – 37 km, trochę przeszkód, szybka końcówka – damy rady.
Startujemy z Jez Luterskiego, przed Jezioranami zaczynają się schody a raczej dżungla amazońska. Kawałek za starym młynem ewakuacja na ogródki działkowe. Docieramy do mostu i … rzeka znika – dobrze, że mamy wózek – robimy rajd po mieście. Przy kolejnym moście ( 1 km dalej ) rzeka jest ! ale tylko przez 200 m – dżungli ciąg dalszy-gęste trzciny, muł po kolana, stada pijawek – wody tyle, że nie da się nawet ciągnąć kajaka. Za elektrownią w Wojtówku rzeka wygląda lepiej, całkiem dobrze w Ustniku, ale przewozimy kajaki na Jez Symsar. Następny dzień jest już z górki – jest woda, płynie dość szybko, jest trochę przeszkód, uciążliwe są tylko przenoski przy elektrowniach. Zdjęć z tej części nie mam , bo aparat postanowił się wykąpać.
Spływ Szeszupą rozpoczynamy w Polsce ( okolice młyna w Udziejku ) , po 18 km wpływamy na Litwę. Długość szlaku na Litwie to ponad 200 km, potem rzeka uchodzi do Niemna na terenie Obwodu Kaliningradzkiego.
Najciekawszy odcinek to ten na terenie naszego kraju. Na Litwie rzeka jest uregulowana, przegrodzona co kilka kilometrów betonowym progiem. Tak jest na odcinku przy granicy – dalej nie byliśmy, bo miejscowe „bydło” podziurawiło nam baki w samochodach.
Dobry opis szlaku :
http://www.rutka-tartak.pl/gmina/projekty/441-rozwoj-turystyki-wodnej-na-rzece-szeszupa
Spływ Marózka cz.2
admin dnia 24 stycznia 2012 kategoria: Marózka ( Mazury ), Polska, Warmia i Mazury Brak komentarzy »Kolejny wakacyjny weekend w kajaku. Tym razem rzeka Babant ( lub Babięta na niektórych mapach ). To jeden z piękniejszych szlaków ( bardziej szlaczków – 15 km ) kajakowych jakie widziały moje oczy. Cudo ! Pięny las, czysta woda, fajny nurt, sporo drzew w nurcie- nie ma nudy. Szkoda, że taki krótki. My zaczeliśmy od mostku na przesmyku między jeziorami Babięty Wlk i Małe, nocleg wypadł nam nad Jez Tejsowo. Następnego dnia rano wypłyneliśmy na Babięcką Strugę ( od miescowości Krutyń nazywa się to Krutynia ) , potem Spychowską Strugę i zakończyliśmy w Spychowie. Ciekawe jest to, że na Babancie było więcej kajaków niż na szlaku Krutynii. To był chyba jakiś dziwny zbieg okoliczności.