Idziemy z Jabłonicy na Chomiak. Jest sporo śniegu, trochę błądzimy, do picia mamy: śnieg i wino 20% ( takie wina tylko na Ukrainie ). Gdy docieramy jest już mocno ciemno, rozbijamy namiot i kładziemy się na krótki odpoczynek. Krótki odpoczynek trwał do 23:30 – na szczęście Nowego Roku nie przespaliśmy.