Wejście na Tajumulco (Gwatemala) (2002)
Kategoria: Ameryka Środkowa, Gwatemala, Tajumulco 4220 (Gwatemala), Wulkany GwatemaliDzień wcześniej wjechaliśmy do Gwatemali – urzekła nas od razu. Kolorowi sympatyczni ludzie i tzw klimat – tego brakuję w Meksyku. Na mapie 1 do iluś milionów namierzyliśmy najwyższy szczyt (4220m.n.p.m.) – pobędziemy tu trochę dłużej. Wcześnie rano wyruszyliśmy z San Marco w stronę wulkanu, trafił się nam jakiś popularny autobus – maksymalnie było nas ze 100 osób. Gość sprzedający bilety jechał na zewnątrz uczepiony okna, do środka już się nie zmieścił. Wysiadamy w miejscowości Los Puentas ( kilka domów rozrzuconych na stokach wulkanu ) , w pierwszej chacie zostawiamy plecaki i „grzejemy” na azymut. Początkowo zimno, mglisto, kropi, wokół pastwiska, niewiele widać. Potem pojawiają się drzewa , jest bardzo dużo kolorowych kwiatów, ścieżka prowadzi chyba we własciwym kierunku. Po 1,5h wchodzi się na coś jakby grań boczną, kawałek dalej dochodzimy do rumowiska skalnego. Pod samym wierzchołkiem znajduję dogodne miejsce na biwak ( niestety brak wody ). Z biwaku około 30 min na szczyt wygasłego wulkanu. Możliwy wydaje się też nocleg w kraterze. My wracamy do chaty gdzie zostały plecaki, tam też nocujemy.