Aconcagua – wejście na szczyt (1996)

Kategoria: Aconcagua 6960 (Argentyna), Aconcagua i Ameryka Południowa, Andy, Argentyna

Zaczynamy od wejścia na lekko do Nido de Condores ( ok 5300 ), potem wnosimy tam namiot i żarcie. Przebywanie w wyższych obozach  jest o tyle ciekawsze kulinarnie, że ma się do dyspozycji zestawy żywieniowe Bundeswery (chyba były przeterminowane – ale jaka odmiana – np. kiełbaski w sosie jakimś tam i purre ziemniaczane ). Choroba wysokościowa gnębi nas strasznie więć obsada w obozie 1 zmienia się często.  Pogoda też nas nie oszczędza jak nie siarczysty mróz to zawieja i śnieg. Nasze własnej roboty puchowe śpiwory spisują się kapitalnie, mimo że woda w namiocie zamarza na kamień nikt nie narzeka na zimno. Nasze skórzane buty i radzieckie raki też daja radę i po mału przenosimy się z namiotem do Berlin Camp ( 5950 ). Z tego obozu zapadło mi w pamięci zdarzenie z nocy przed atakiem na szczyt. Jak to na takich wysokościach ze spaniem oczywiście problem-przewracam sie z boku na bok. Ale co się ruszę – coś kuję mnie w tyłek. Mam w śpiworze buty, wszystkie ciuchy, ale nie ma tam nic ostrego. … Dalszy ciąg wkrótce

Zostaw odpowiedź